Świat za oknem ścina mróz
a w moim sercu ledwie chwila do wiosny.
Pod dyktandem nieregularnego tchu
odbieram klucze do siebie 
i mebluję sobie w głowie. 

Z wazonu wypełzają anemony
– prezent na nową drogę życia.
Zaplatam z nich wianek 
na kształt korony.

Są dla mnie symbolem wolności…
od dzisiaj.