Oto ona – Julia – młoda poetka.
Młodzież w jej wieku zazwyczaj zdradza objawy otępienia mózgowego, któremu winne są współczesne technologiczne wynalazki oraz niechęć do czytania. Gdy młodzież w jej wieku zazwyczaj sięga po pierwsze w swoim życiu używki Julia sięga po kolejne kartki, by zarejestrować swoje myśli. A kiedy młodzież w jej wieku najczęściej wybiera skróty myślowe, bądź godzi się na fakt, że decyzje podejmuje za nich ktoś inny – Ona świadomie porzuca skróty, wybierając własną, nierzadko wyboistą i drogę w osamotnieniu. Nie zdusza w sobie prawdy jak jej rówieśnicy, lecz pozwala jej wybrzmieć i eksponuje ją w jeden z najpiękniejszy sposób, jaki wymyślił Bóg – poprzez poezję.
To właśnie przez poetykę słów Julia Lesiak próbuje wyrazić paletę swoich emocji, nazwać strach, wyeksponować spostrzeżenia na temat otaczającego Ją świata i wydobyć skrzące się piękno z otchłani niebytu czy szarości dnia codziennego. Jej wiersze sprawiają, że cisza zaczyna przemawiać jej wewnętrznym głosem.
Julka to poetka młodego pokolenia, które dumnie kroczy przez XXI wiek ze sztandarem własnych ideałów i bagażem prawdziwych wartości wyniesionych z domu. Jak sama o sobie pisze –„Jestem romantyczką i idealistką zarazem. Nie umiem powiedzieć, czy to utrudnia życie, ale na pewno daje wrażliwość i energię, które pomagają się odnaleźć takiej osobie jak ja w świecie poezji.” [Sic!]
„Autotomograf” debiutancki tomik poezji wydany przez II L. O. im. Janusza Korczaka w Wieluniu (szkołę, której Julia jest uczennicą) to bardzo realistyczny rejestrator myśli autorki. Zapis myśli daje nam obraz wykresu liter, słów i środków stylistycznych, które nadają wartość jej subiektywnym odczuciom a skala wrażliwości jest osią główną. Jej myśli są nad wyraz dojrzałe biorąc pod uwagę fakt, że jest jeszcze niepełnoletnią autorką. Można śmiało rzec o Niej „stara malutka”, co wskazywać by mogło, że w tym niezwykle pięknym powabnym ciele o anielskiej twarzy z wnikliwym spojrzeniem uwiła sobie gniazdko stara dusza. Może to właśnie czyni z niej niezwykłą obserwatorkę? Bowiem Autorka „Autotomografu” potrafi zgrabnie pleść zdania i tkać słowa w wysokogatunkowe tkaniny, którymi ubiera nagą prawdę i zjawiska, których jest świadkiem a niekiedy epicentrum.
To, co w szczególności ujęło mnie w twórczości tej młodziutkiej poetki jest jej próba interpretacji otaczającego Ją świata w sposób niemalże plastyczny przy dobraniu środków stylistycznych z niezwykłym wyczuciem i delikatnością (tj. hiperbola, onomatopeja, antyteza, epitet czy personifikacja) oraz zgrabne żonglowanie słowem, tworząc nowe definicje piękna, miłości, bólu, czy prawdy. Nie znajdziemy tu ciężkich, napiętrzonych przenośni czy przegadanych wierszy. Nie musimy też zastanawiać się, „co autor/ka miał/a na myśli”. Przekaz jest prosty i pozbawiony jakichkolwiek kombinacji zbędnej metaforyki a wiersze lapidarne w formie.
Julia jest aktywną działaczką lokalnego ruchu „Szlakiem Wieluńskich Żydów”, w związku, z czym w „Autotomografie” znajdziemy również ślady piekła Holokaustu i tragedii II Wojny Światowej. To znaczące świadectwo jej tak niecodziennej dla wielu empatii i wrażliwości nie tylko na piękno, lecz i krzywdę człowieka.
Panna Lesiak w sposób subtelnie moralizujący obrazuje nam zagubienie człowieka w materialistycznym tunelu dóbr doczesnych, będąc jedynie światełkiem nadziei, które daje jasność, co do prawdziwych wartości duchowych.
Pozwoliłam sobie zaprezentować kilka wierszy Julii Lesiak z jej debiutanckiego tomiku „Autotomograf”, by podkreślić słuszność i sens swojej wypowiedzi odnośnie Jej twórczości. Nie był to łatwy wybór, gdyż prawie wszystkie liryki zakotwiczyły mi się w głowie i sercu.
Moim zdaniem Julia Lesiak jest dobrze rokującą poetką na miarę całego trzeciego tysiąclecia i w związku z ową wizją życzę młodziutkiej Autorce by nie traciła ducha w poetyckich podbojach literackiej mapy, można by rzec nawet świata. Szczerze w to wierzę, gdyż tomik aż się prosi o przetłumaczenie na inne języki.