Czuję się coraz bardziej zagrożona
wtłoczona w społeczną rolę
Zmuszona być wszystkim dla wszystkich
gubię naturalne instynkty

Nikt nie dostrzega serca
przepełnionego dziką tęsknotą
(zawstydzona swoją innością
skrywam je pod lasem włosów)

Opuszczam baranie stado

zmęczona musztrą chciwych ludzi
Zbyt wrażliwa chyba jestem Uciekam w poezję
Z każdym kolejnym krokiem zacieram powrotną

drogę Nie boję się śmierci

Okrutniejszą myślą jest powrót do ludzi 

z ograniczoną wyobraźnią

którzy odrzucili prawo natury