Nie zachowywał się po bożemu –
był bardziej ludzki niż chciał
ktokolwiek z nas
Nazywał mnie „księżniczką”
choć nie zawsze chciałam
zachować się jak dama
Recytował wiersze po rosyjsku
wymyślał piosenki czasem coś zanucił
Nauczył szacunku do historii
zaraził miłością do Templariuszy
Nauczył modlitwy i fechtunku
chwytać pióro lub dłoń ojca
jak ostatnią deskę ratunku
Woził pociągiem do zjawisk nadprzyrodzonych
a od czasu do czasu
fundował wakacje na kwidzyńskim zamku
lub wycieczki do lasu
Napięte relacje doprowadzały do spięć –
lubiłam stawiać opór i żyć na przekór
przecież wyrosłam na jego alter ego
a skoro był dla mnie najlepszym
bardem, poetą i nauczycielem
jestem nim
jestem outsiderem
.