Chciałbyś być moim wierszem,
bym dopieszczała Cię, co dzień
choć
jesteś kimś znacznie więcej

– ostatnią myślą przed zaśnięciem,
po obudzeniuwestchnieniem pierwszym.

Twórcą mojego szczęścia
o prężnym w wymowie piórze.
Baw się moimi strunami
zmysłowo jak najdłużej.

Oprzyj lewą dłoń
na anielskim korpusie,
a prawą litera po literze 
odwzoruj nasze pragnienia

w jazzowym eterze.