Poszarzały mimozy na polach,

blakną w pamięci wspomnienia.

Próbuję wciąż otulić w słowa,

nasze gasnące spojrzenia.

Stygną dotyki w przestrzeni,

która zdaje się taka pusta

Jeszcze tli się smakiem jesieni

mokry pocałunek na ustach.

Nie przekreślaj tej miłości,

nie przekreślaj.

Niech się żarzy,

niech się smaży

w naszych wierszach.