/mojej najdroższej mamie/
Słyszę Twój śpiew o anielskiej wibracji,
wiodący mnie po labiryntach życia.
Wołałaś: – dziecko, pamiętaj o kolacji!
A wiesz? Znów nie zjadłam kolacji dzisiaj.
Tęsknię mamo! Tak mi brak matczynej ręki,
gdy wokół głucha cisza nieprzerwana.
PO PROSTU ŻYJ i nie poddawaj się śmierci,
która waruje od rana do rana.
Już nie pytasz, czy noszę czapkę i szalik,
nie proponujesz mi swoich wypieków.
Na szyi, przy sercu dźwigam twój medalik
i powtarzam: – kochaj matkę, człowieku.
Twoją matczyną miłość na zawsze skryję
na dnie serca i w szufladach pamięci.
Lecz … WALCZ MAMO, walcz o nasze wspólne chwile!
Choć trawi cię strach, ból i rak piersi …
*dedykuję mojej Najdroższej Mamie – Zosi