Moje życie jest eksperymentem,

nieustanną podróżą.

Idę, bo droga jest moim celem.

*

Bywa, że niepotrzebnie przyśpieszam.

Przystankiem bywa ludzkie cierpienie,

kiedy czuję potrzebę

pochylić się nad człowiekiem.

Omijam utarte szlaki,

wolę dziewicze chaszcze.

Wybieram ścieżki trudne i kręte.

Często dostaję od losu baty.

Nic to.

Głos intuicji moim drogowskazem.

*

Kocham cały świat,

emocje jak gąbka chłonę.

*

Nigdy nie rozdrabniam uczuć

– brzęczą łez bilonem.

Szukam prawdy,

gubiąc gdzieś siebie po drodze.

Pod sukienką trzymam ego.

*

Jestem pielgrzymem

zmęczonym wędrówką przez życie.

Choć ból stóp dokucza

i ust zwilżyć nie ma komu, idę…

*

Idę z nadzieją w sercu,

że wrócę kiedyś do domu.